niedziela, 1 marca 2009

ZA KRÓTKI LUTY

Ale to nie przeszkodziło nam ukończyć 9. miesiąc :) TAK !!! Dziś weszliśmy w 10. Nieważne, że 01., a nie 29. Nieważne, że z katarem w nosie i kaszlem. Ważne, że humor dopisał, zaświeciło słoneczko i było bardzo, a nawet bardziej niż bardzo miło :)
A to malutki skrócik ze słonecznego poranka.

Jak zawsze była wspinaczka w ulubionym miejscu ;)

O o! To lubię :)
Następnym szczytem do zdobycia było krzesełko, na którym akurat siedział piesek. Więc pieska cap za ucho i bach.

A takie było moje zdziwienie, gdy mama zwróciła uwagę, że tak się nie robi ;)

Ale co tam piesek :) Hop do góry.
Później zabrałem się za konika.
A jeszcze później, tak jak wczoraj, były magiczne bańki.



Fajny ten 01. marzec, który wyśmienicie odegrał rolę 29. lutego :)

DOPISANE PÓŹNYM WIECZOREM:

Posta o radosnym poranku mama przygotowywała po południu podczas mojej drzemki. I od tego czasu wiele się zmieniło. Nie było już tak radośnie i miło. Były Babcie z Dziadkami, ale nawet to nie cieszyło. Wspomniany kaszel nasilił się. Pojawiły się wymioty ropą ściekającą z noska :( Do tego płacz i wszystko na NIE.

W piątek byliśmy u lekarza i nie kazał się niepokoić, bo ponoć dzieci czasem tak mają. Walczyliśmy z katarem za pomocą Fridy. KOSZMAR! Było też nacieranie maścią rozgrzewającą. Dłużej czekać nie mogliśmy. Mama zadzwoniła do pani doktor. Zjawiła się szybko i przepisała antybiotyk :( Wcześniej rodzice bali się o tym pomyśleć, a teraz bardzo na niego liczą. Najważniejsze żeby tylko nie było wymiotów i żeby mógł działać. Pierwsza dawka podana i teraz śpię przy mamie od czasu do czasu pokasłując.

Tak wyglądał pierwszy dzień 10. miesiąca. Rozpoczął się cudownie, a skończył bardzo smutno :(

5 komentarzy:

Mama Pszczółek pisze...

Julek życzymy Ci duuuużoooooooo zdrówka i...tego przede wszystkim bo jak już zwalczysz te choróbsko to i uśmiech będzie i pełna radość z każdego nowego dnia :o) Wszystkiego Naj.. z okazji kolejnego miesiączka,
Gucio z Mamusią :o)

Anett pisze...

oby kolejne dni upływały pod znakiem zdrowienia,zdrowia i radości!

Gabryjelov pisze...

Ojojoj!Biedactwo!Zdróweczka życzymy!!!:)

Julko pisze...

Wszystkim bardzo dziękujemy!!! Strasznie tęsknimy za zdrówkiem!

mama FiK pisze...

ojej! to u Was to samo, co u nas! i stosunek do antybiotyku podobny... my jesteśmy na etapie dziękowania naukowcom, że wymyślili takie cudo. kiedyś podobne choroby u takich maluszków kończyły się różnie, a teraz możemy się czuć niekomfortowo ale bezpiecznie, prawda?
życzymy zdrowia!