sobota, 31 grudnia 2011

DOBREGO!!!

DOBREGO, ZDROWEGO, WYMARZONEGO 2012!!!
TAKIEGO, ABY ZA ROK ŻEGNAĆ GO Z ŁEZKĄ WZRUSZENIA.
WSZYSTKIM DO NAS ZAGLĄDAJĄCYM!!!

środa, 28 grudnia 2011

POŚWIĄTECZNIE

Jest zdecydowanie lepiej.
Udało nam się ogarnąć i Święta, i chorobę.
Nie spiesząc się nigdzie powoli dochodzimy do zdrowia.
Z poświątecznymi buziakami dla Taty, który daleko.

piątek, 23 grudnia 2011

PRZYGOTOWANIA

Są i u nas :). Jak dobrze, że między lekami, inhalacjami, kaszlem, katarem, ciężkim oddechem i innymi poczynaniami niezbędnymi do przetrwania pierwszego zapalenia oskrzeli można było ubrać choinkę
 i narysować list do Mikołaja.
Uff! Mówią, że kiedyś musi być ten pierwszy raz. No trudno, niech będzie.
Kiedy zaświeciły się lampki na choince usłyszeliśmy: JAKIE CUDO! Aż serce ścisnęło. 
A jaką niespodzianką okazała się mała styropianowa bombka nadgryziona równe trzy lata temu przez małe ząbki. :) Julko nie mógł w to uwierzyć :).

wtorek, 20 grudnia 2011

PRZED ŚWIĘTAMI

Walczymy z przedświąteczną gorączką, która nie chce odpuścić i w dzień i w nocy. Julko wymęczony. Jednego ranka nawet zapomniał o kalendarzu adwentowym. :( Święta trochę zeszły nam na drugi plan. Choć małe kroki w ich kierunku zdążyliśmy poczynić.

wtorek, 13 grudnia 2011

JAK MALARZ

 JESTEM JAK MALARZ! :)
Że też wcześniej na to nie wpadłam! Dla tylu radości wystarczyło tylko podsunąć pod tablice krzesełko.
A kiedy malarz usłyszał dźwięk domofonu zapowiadający powracającego Tatę, zerwał się i po chwili wyglądał tak:
 A oto dzieło twórcze:
KOPARA ŁOWIĄCA RYBY :)

niedziela, 11 grudnia 2011

sobota, 10 grudnia 2011

OSTATNIE DNI

Ostatnie dni spędzamy w domu, z bańkami na plecach,  z szeregiem syropów.
A okres ten umila nam Mikołaj :) 
 i stonoga. "Nogi Stonogi" uwielbiamy!

poniedziałek, 5 grudnia 2011

A PROPOS KALENDARZA ADWENTOWEGO

Dziś o godzinie 5 rano Julko stanął przed swoim pokojem i spytał: A KTÓRY DZIŚ MAMY GRUDZIEŃ?
Trochę się przeraziłam ;).
Na szczęście odpuścił na kilka godzin :).

niedziela, 4 grudnia 2011

PIPI POŃCZOSZANKA

Najpierw było, że nie chce, bo to przedstawienie dla dziewczyn, a później była radość, że po przerwie jest ciąg dalszy. Kiedy pojawił się koń na scenie śmiech Julka było słychać w całym teatrze.:) MAMO PRZECIEŻ TO SĄ PZREBRANI PANOWIE.
A jakże aktywnie Julko uczestniczył w dialogach z aktorami.:) To chyba zasługa cotygodniowych tatrzyków  w przedszkolu.

piątek, 2 grudnia 2011

MIKOŁAJOWE ZADANIA

Temat Mikołaja u nas już na całego i prezentów oczywiście też :). A, że na prezenty trzeba zapracować,dlatego pojawił się kalendarz adwentowy z zadaniami. Jest radość, ciekawość, ale też obawa, czy Julko sam sobie ze wszystkimi poradzi. Tak więc przed nami czas wspólnej
przedświątecznej zabawy :).

poniedziałek, 28 listopada 2011

WYSŁANA PRIORYTETEM

Dziś samodzielnie wysłana priorytetem została koperta z taką oto zawartością:
Do Dziadka :). Z okazji imienin.
Od A do Z dzieło własne.
Od wczoraj na rysunkach pojawiają się ślimaki na trawie. Tak po prostu, nagle. :)
A tyle namawiałam, że zielone na dole, niebieskie na górze ;). Ale wtedy to nawet poprawne trzymanie mazaka bardzo męczące było ;). A tu i trawa, i pociąg, i słońce w okularach :).

sobota, 26 listopada 2011

SOBOTNI WIECZÓR

Skrawki naszego dobrego sobotniego wieczoru. Wspaniałego, choć szkoda, że tylko we dwoje. Tak, więc specjalnie dla Taty!

 MAMO ZRÓB ZDJECIE ŻEBY TATA WIDZIAŁ MOJE BUDOWLE!
 A na koniec nasza dzisiejsza zdobycz :).
Aha, i jeszcze:
MAMUSIU JUŻ POSPRZĄTAŁEM KLOCKI.
MAMUSIU JA CI POMOGE BO TEN ODKURZACZ TAKI CIĘŻKI.
TOCHAM CIE MAMUSIU!
No i jak tu nie oszaleć ze szczęścia?!

środa, 23 listopada 2011

JAK PRZEDŁUŻYĆ DZIECKU WIECZÓR?

Przed kąpielą zrobić jaskinię i wyjąć aparat. Sesja jaskiniowca po zjazdach do jaskini gotowa - i to na specjalne życzenie modela. :)

wtorek, 22 listopada 2011

PODPATRZONE, WYKLEJONE

W przedszkolu zawisł wyklejony przez dzieci ze starszej grupy dinozaur.  Dinozaur mega rozmiarów. Julko zapragnął podobnego. Poszliśmy po materiały i mieliśmy wyklejać. No i wyklejaliśmy - wspólnie pierwsze kawałki bibuły ;). No to miałam zabawę! Teraz rozumiem dlaczego to była praca grupowa. ;) 
A jak Tata zapyta kto zrobił dina, to co powiesz?
NO JULECZEK!
:) 
Aha, moje Dziecko zwraca się do mnie per PANNO MŁODA... :))))

niedziela, 20 listopada 2011

PLASTELINOWY TEATRZYK

Dobry na katar i kaszel. A przy okazji możemy dowiedzieć się jak to bywa w przedszkolu, bo jeż to Dawid, czapla - Wiktor, a niesforny żółw na kołach ;) to Gracjan.

URODZINY

Jak sama Jubilatka wyjaśniała - były to "dopiero czwarte" urodziny Kingi.
Julek bardzo przezywał tort. Praktycznie  na samym wejściu jako pierwszy zajął miejsce za stołem i oznajmił, że czeka NA TORTA. Jeszcze w domu długo myślał o ilości świeczek. Bo przecież jak się kończy 4 lata to powinno być ich pięć. JAK COŚ SKOŃCZONE TO TEGO NIE MA, WIĘC PIĘĆ NIE CZTERY. :)
A później było małe rozczarowanie, bo na torcie spała dziewczynka pod kołderką, a nie było ciężarówki. A poza tym to towrzystwo i zabawa - jak najbardziej! :)

wtorek, 15 listopada 2011

PRABABCIA

Odwiedziła nas Prabacia ze swym magicznym sprzętem. Z powodów zdrowia Prababcia nie była u nas cały rok. Dlatego to była wielka radość! Julko stał przed drzwiami wypatrując Gościa i wołał: BABCIA PRABABCIA IDZIE!!! BABCIO NO CHODŹ JUŻ! NO CHODŹ JUŻ DO NAS! :)
A ciekawy był babcinego szycia jak ja kiedyś. Tylko mnie chyba bardziej ciekawiła stopka z igłą a nie pedał ;).

niedziela, 13 listopada 2011

Z MICHALINĄ I O TROCHĘ O ŻYCIU PRZEDSZKOLAKA

 Zabawa jest zawsze udana i radosna. I możliwość odkrywania nowości, takich jak np. skakanka. No nie pomyślałam wcześniej. Tyle możliwości zabawy! Super!
 I puzzle, i domino, i kubek z ostatnio polubianymi bohaterami.
I oczywiście żal przy wychodzeniu.

A następnego dnia:
Dlaczego ściągałeś Michalinie skarpety?
BO TO TAKA ZABAWA BYŁA.
A w przedszkolu tez tak robisz?
NIEEEEE. W PECZTOLU NIE MOGE SOBIE NA TO POZWOLIĆ.
O! Chyba mnie przytkało ;).

I takie jeszcze coś, przypuszczamy, że z przedszkola.
MYŚLAŁEM, ŻE SIĘ ZE MNIE ŚMIEJECIE.
?????
ŻE JESTEM DŁUPI.
I tu nas przytkało na pewno. Dlatego dziś był wieczór wybitnie wychowawczy. Było tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie, że każdy jest inny, że lubimy, potrafimy i robimy różne rzeczy, że bywają gorsze chwile. I, że nawet ten zły świat na swój sposób jest dobry. Bo skoro tak się Dziecko uwrażliwiło na życie, to chyba trzeba dalej to ciągnąć. Sama czasami juz nie wiem. I przeżywam bardzo to Jego wchodzenie w to życie, i pierwszy kryzys przedszkolny przeżyłam równie mocno jak On. I tylko żal, że ponoć pierwszy, ale nie ostatni. :( 

środa, 9 listopada 2011

I JAK NITKA

PANIE KONDUKTORZE, KTÓRY WAGON PUSTY? Zapraszam do wagonu I.
AHA, I JAK NITKA.
:) Uczymy sie alfabetu ;). Albo lepiej - bawimy sie nim. A nitka czy igła to co za różnica, bo pzrecież to i to szyje ;).

JESIENNIE

A jakby wiosennie. :)
My znów na place zabaw zaczęliśmy, a tu mówią, że idzie koniec tej pieknej jesieni.
A nam tak dobrze :). Tym bardziej, że spacery w pełnym słońcu należą do nas - czyli do mamy i Julka :). Oj dobrze nam!

poniedziałek, 31 października 2011

GŁOWA PEŁNA POMYSŁÓW

Julka hasło dzisiejszego dnia: MOJA GŁOWA JEST PEŁNA POMYSŁÓW. :)  Na dynię też miał pomysł.

sobota, 29 października 2011

DUSZKI I KOT ADAŚ


Prace plastyczne zaczynamy razem, a kończę zawsze sama ;). Ale imię rolkowego kota wyłącznie Julkowe :).

czwartek, 27 października 2011

ĆWICZENIA JĘZYKA

Dostaliśmy zeszyt z zapiskami od pani logopedy i od tygodnia ćwiczymy. Dziś pod fachowym okiem ćwiczyłam razem z Julkiem. :) Dobra zabawa! :) I pocieszenie, że nie jest źle, a będzie lepiej. :)

piątek, 21 października 2011

GRY PLANSZOWE

Wyparły wszystko inne. Dobre są na wszystko - na chorobę, na deszcz, na zły humor. W posiadaniu są cztery  i wszystkie ulubione, choć może ostatnio Piraci ciut bardziej. Zasady szybko opanowywane  i zapamiętywane. Bywa, że Julko nam przypomina o stracie kolejki, o powrocie na start, o wygranej monecie. :) Gramy na twardo, bez taryfy ulgowej. I tak się składało często, że Dziecko nas ogrywało. I niestety Dziecko przegrywać nie chce, nie potrafi. :( Z przegranych swych nie smucimy się, z wygranych mniej triumfujemy, ale nic nie pomaga. Żal,a nawet rozpacz.  Mimo to wszyscy bardzo lubimy gry planszowe :).

 

środa, 19 października 2011

PIŁA TANGO

Tego właśnie teraz słucha Julek. I to jak zaczarowany. Tekst opanowany, a refren idealnie dociągany. Na wyrażenia zbyt śmiałe jak na wiek przedszkolny Julko ma wytłumaczenie: WIEM, ŻE TAK NIE MOŻNA MÓWIĆ.TO TYLKO PIOSENKA. 
No i co ja mogę? ;)

 

sobota, 15 października 2011

OSTATKI LATA

Te na naszych jesiennych spacerach. Niewiele juz ich, więc pewnie dlatego tak wypatrywane.

piątek, 14 października 2011

DZIEŃ NAUCZYCIELA I CIASTKA

Pierwsze dla Julka takie święto. Kiedy dałam mu czekoladki z różami najpierw obejrzał z każdej strony, a później usłyszałam: JAKIE TO PIĘKNE!!! ALE MOŻE TY DASZ PANIOM? ;) Dał sam :). Po kolei każdej z czterech Pań.
Dziś też odpaliliśmy wałek i foremki. Czyli sezon ciastkowy rozpoczęty.

wtorek, 11 października 2011

MÓJ PRZEDSZKOLAK

Odbierając wczoraj Julka z przedszkola urosłam ze szczęścia i dumy :). No tak! Muszę się pochwalić! A co tam! ;)
Usłyszałam od Pań, że moje Dziecko jest bardzo aktywne, ma genialną pamięć, i że zapowiada się z Niego nie lada matematyk :). Aha! Jest też grzeczny i ładnie śpiewa :).
Jestem z Ciebie dumna! - TAK DUMNA, ŻE MOGŁABYŚ SKAKAĆ NA TRAMPOLINIE?
I to pod same chmury ! :)

sobota, 8 października 2011

SKARBY JESIENI

Ostatnio o nich dużo. I w domu, i w przedszkolu.
Od stolika z kasztanami Julko nie mógł dziś odejść. Miły czas dla nas wszystkich :).

czwartek, 6 października 2011

PIERWSZE PISANE SŁOWA

Pojedyncze literki juz się pojawiały. Choć jak Julko twierdzi, były to nie polskie lecz angielskie.
NO POPATRZ! JA UMIEM PISAĆ PI, TI, DABLJU, OŁ. NIE UMIEM PO POLSKU. Tu akurat wyszły nam "Literkowe Chochliki" chyba w zbyt dużej ilości ;).
Dziś pokazując mi wczorajszą pracę z przedszkola przypomniał sobie o EJ. Udało nam się porozumieć, że EJ to A :).
TATA MUSI BYC DUŻE BO MÓJ TATUŚ JEST DUŻY PRZECIEŻ!

piątek, 30 września 2011

GRZYBIARZ

 Nie traci żadnego dnia w sezonie. :)
 A tak wygląda grzybobranie "od święta".

Grzybiarz bardzo lubi las i zbieranie grzybów, ale ostatnio lubi też bardzo gry planszowe. :)

sobota, 24 września 2011

KARINO

Do żywych Julko nawet nie podchodzi, ale na tych zasuwa, że aż miło :))).
W ostatnich dniach to było nasze lekarstwo po niezbyt miłych doświadczeniach.

wtorek, 20 września 2011

RINOFLOW

Pierwszy zabieg za nami. Przed nami jeszcze 9. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Głowa mnie rozbolała juz po samych wyjaśnieniach na czym to polega. I boli jeszcze. Julko dzielny! Tuląc sie we mnie mówił, że bardzo mnie kocha. 
Ufff.

poniedziałek, 19 września 2011

KU PAMIĘCI

MAMO NAPISZ DO TATUSIA, ŻE GO BARDZO TOCHAM!!! I NAPISZ ŻE BYŁEM BARDZO GRZECZNY :). (Tato miej to na uwadze wracając dziś do domu ;)).

JA NIE UMIEM GWIZDAĆ BUZIĄ! NO NIE UMIEM!!! :( NIE CHODZIŁEM DO SZTOŁY :(.

A JULECZEK BĘDZIE CHODZIŁ NA STUDIA??? BO JA NIE CHCE. BO SIĘ BOJE ŻE Z NICH SPADNE. ONE SĄ TAAAAKIE WYSOKIE!!! :(
W pierwszym momencie pomyślałam, że moze pomylił studia ze studnią, ale okazało się, że chodzi o wyższe studia. No i uzgodnilismy, że Julko bedzie chodził na studia niższe :). 

niedziela, 18 września 2011

OBJAZDOWE PRZEDSZKOLE



Dzis zawitało do nas. No to popędzilismy :). No i się wytańczyliśmy, wyskakaliśmy, wyklaskaliśmy, wyśpiewaliśmy. I im było głośniej i tłumniej tym Julkowi mniej się podobało.I tak jak szczęśliwie pędził na rynek tak równie szczęśliwy wracał z niego.
TROSZKE SIĘ ZAWSTYDZIŁEM ALE JUŻ JEST WSZYSTKO DOBRZE - tłumaczył mi w drodze powrotnej. ;)

piątek, 16 września 2011

WAGARY

No i dopadł nas przedszkolny wirus. Ostatnie dni na wagarach byliśmy oboje. Ciągle walczymy z julkowym uchem i moją tchawicą. Ale dziś nie wytrzymaliśmy i Julko pobiegł już do przedszkola. Dosłownie pobiegł. :) Nie zdążyłam za nim w szatni i wbiegł do innej sali ;). Mam nadzieję, że nie sprawdzi się powiedzenie "W piątek..."!!!
A tu trochę z naszych wagarów. Samopoczucie się polepszało, a i szkoda było resztek lata.

sobota, 10 września 2011

CIUCHCIA, KTÓRA ZŁAPAŁA GUMĘ

 A NIE MÓWIŁEM! CIUCHCIA POWINNA JECHAĆ PO TORACH A NIE PO ULICY. MIAŁEM RACJE!
No tak! Może wtedy nasza przejażdzka byłaby trochę dłuższa.
ALE MIELIŚMY PRZYGODĘ! :)