piątek, 16 września 2011

WAGARY

No i dopadł nas przedszkolny wirus. Ostatnie dni na wagarach byliśmy oboje. Ciągle walczymy z julkowym uchem i moją tchawicą. Ale dziś nie wytrzymaliśmy i Julko pobiegł już do przedszkola. Dosłownie pobiegł. :) Nie zdążyłam za nim w szatni i wbiegł do innej sali ;). Mam nadzieję, że nie sprawdzi się powiedzenie "W piątek..."!!!
A tu trochę z naszych wagarów. Samopoczucie się polepszało, a i szkoda było resztek lata.

2 komentarze:

Mama Pszczółek pisze...

zdrówka Kochani Wam życzymy i pozdrawiamy gorąco z naszych wagarów :-)

Julko pisze...

Dziekujemy bardzo i wzajemnie oczywiście!!!
:)