niedziela, 31 lipca 2011

PO NIEŁATWYM TYGODNIU...

W którym to łapałam garściami chwile z Julkiem,
 w końcu odetchnęliśmy. W końcu razem, we trójkę. Choć znów nie na długo, ale dobre i to.
I tak łapiąc wspólne chwile wpadamy trochę w szpony desperacji. No ile można czekać z basenem na działkę?! ;)
A jutro poprosimy o kciuki. Jedziemy sprawdzić diagnozę o tubie wentylacyjnej w Julka uchu. :(

sobota, 23 lipca 2011

KRĘGLE + 8 KOBIET


Taki miał Julko sobotni wieczór. :) Kręgle i babski wieczorek - zaliczone :). I wiele radości dla mojego Trzylatka, który tak pięknie odnajduje się w każdym towarzystwie. Dwie godziny świetnej zabawy. Koniecznie do powtórki!!!! 

Tato, szykuj sie po powrocie! :)

środa, 20 lipca 2011

STATKI

W porcie bywaliśmy często. Mieszkaliśmy pomiędzy wesołym miasteczkiem a portem. I gdzie ciągnęło nasze Dziecko? Do portu! Uff! Wielką atrakcją były nazwy statków. Ulubieńcem został holownik Franuś :).
W rejs wybraliśmy się Vikingiem,  i to w dość niespokojne morze. Na szczęście choroba moeska Julka odpusciła. Niestety tylko Julka ;).

poniedziałek, 18 lipca 2011

WSZYSTKO CO DOBRE...

Nie przepadam za tym powiedzeniem. Teraz szczególnie. Chyba popadam w depresję pourlopową :(. Moje trzy tygodnie mijają nieubłaganie. Po powrocie do domu jakby szybciej. Bo właśnie wróciliśmy. Wróciliśmy z wakacji doskonałych :). Śmiało mogę tak napiasać - były doskonałe. Może dlatego, że byliśmy tam gdzie kochamy być.

 I z osobami, które tez kochamy :).
Nie mogę się powstrzymać od wspominania, więc nie obiecuję, że wrzucać nie będę ;).
Jak na razie wracam do Taty Julka, bo mimo, że ma się ku końcowi, to przeciez zawsze jeszcze urlop :).
Pozdrawiam!

środa, 13 lipca 2011

ŻAL BĘDZIE WRACAĆ



Żal i ciężko bedzie wrócić do codzienności. Julek ze łzami w oczach słucha o zbliżającym się końcu wakacji. Oj będzie ciężko! Póki co planujemy wydusić z nich jeszcze jak najwięcej.
Pozdrawiamy gorąco!!!! :)

środa, 6 lipca 2011

POZDRAWIAMY!

I dziękujemy za życzenia pod poprzednim postem :). Poskutkowały! :)
6 dni za nami i narzekać nie możemy, albo raczej - czasu nie mamy. Julko chłonie wszystko wokół z zarażającą radością :).  Słońce może nie suszy na śliwkę, ale i deszcz nie dokucza :)))). Jest super!
Prosimy o dobre fluidy na kolejny tydzień :).
Buziaki!!!!