niedziela, 31 lipca 2011

PO NIEŁATWYM TYGODNIU...

W którym to łapałam garściami chwile z Julkiem,
 w końcu odetchnęliśmy. W końcu razem, we trójkę. Choć znów nie na długo, ale dobre i to.
I tak łapiąc wspólne chwile wpadamy trochę w szpony desperacji. No ile można czekać z basenem na działkę?! ;)
A jutro poprosimy o kciuki. Jedziemy sprawdzić diagnozę o tubie wentylacyjnej w Julka uchu. :(

4 komentarze:

Ka pisze...

Basen w duzym pokoju???
Kurcze...! :-)))) Szkoda, ze nie mamy basenu! ;-)))

Julko pisze...

Wszystko przed Wami ;)))

mama FiK pisze...

ale czad!
a kciuki, oczywiście, trzymamy

Julko pisze...

DZIĘKUJEMY :)