niedziela, 20 listopada 2011

URODZINY

Jak sama Jubilatka wyjaśniała - były to "dopiero czwarte" urodziny Kingi.
Julek bardzo przezywał tort. Praktycznie  na samym wejściu jako pierwszy zajął miejsce za stołem i oznajmił, że czeka NA TORTA. Jeszcze w domu długo myślał o ilości świeczek. Bo przecież jak się kończy 4 lata to powinno być ich pięć. JAK COŚ SKOŃCZONE TO TEGO NIE MA, WIĘC PIĘĆ NIE CZTERY. :)
A później było małe rozczarowanie, bo na torcie spała dziewczynka pod kołderką, a nie było ciężarówki. A poza tym to towrzystwo i zabawa - jak najbardziej! :)

Brak komentarzy: