sobota, 11 października 2008

SMACZNE PALUSZKI :)



Od paru dni dzielnie ćwiczę wkładanie paluszków od stópek do buźki. Mama bardzo na to czekała. Dziąsła porządnie swędzą, więc wszystko, co można pogryźć, jest SUPER ;) Zacząłem nawet robić Mamie malinki na szyi. :) Jak tylko przydarzy się okazja, np. podczas przewijania lub przed kąpielą, chwytam gołą stopę i ciągnę do buzi. W rajtuzach nie smakują tak dobrze. A smakosz ze mnie wielki! ;) Dziś już opanowałem ssanie dużego palucha od prawej stopy perfekcyjnie :) Ciekawe na co teraz przyjdzie kolej.
Po szczepieniu wszystko w normie. Nie gorączkuję i nawet nie mam obrzęku na rączce. A tyle było strachu. Tata profilaktycznie posmarował miejsce ukłucia Altacetem w żelu i może dzięki temu tak ładnie to wygląda :)
Dziś po kąpieli zostałem sam z Mamą. Niestety towarzysz ze mnie marny, bo już przy cycusiu zacząłem przysypiać i po odbiciu zasnąłem smacznie w swoim łóżeczku. I tak od 20.00 Mama miała wolne. Tata poszedł świętować wczorajsze narodziny córeczki znajomych Rodziców. Michalinka przyszła na świat 10.10.2008 o godz. 20.05. Mama z Tatą bardzo się cieszą i mówią, że będę miał koleżankę do zabawy :) Nie możemy się doczekać kiedy ją odwiedzimy.

Brak komentarzy: