wtorek, 21 października 2008

JESIENNE SŁOŃCE

Dzisiejszy dzień przywitał nas pięknym słońcem i spacer po zdrowie był oczywisty. Nieco opóźniony przez moją 1,5-godzinną drzemkę :) Mama była pod wrażeniem mojego błogiego snu i ze zdumienia nie mogła znaleźć sobie miejsca. Bo jak wiadomo nigdy z tym nie przesadzam. Jednak dziś słoneczko tak miło świeciło na moje łóżeczko, że żal było się budzić. Niestety głód zwyciężył. Po nakarmieniu, przewinięciu, pieszczotach i zabawie ruszyliśmy podziwiać złotą polską jesień. I tu mój długi sen w domku dał się we znaki mamie. No przecież nie da się ogladać swiata leżąc w wózku. Pierwsza godzina spaceru odbyła się na rękach, zaś w drugiej już się poddałem i grzecznie dałem się położyć :) W takich chwilach Mamie chodzi po głowie chusta lub nosidło, jednak nie mówi o tym głośno, bo dobrze wie jaka będzie moja reakcja. Ostatnie próby mojego transportu w czymś takim nie przyniosły oczekiwanego skutku.

1 komentarz:

mama FiK pisze...

do prób polecamy czas przed spaniem (ale jeszcze przed fazą marudzenia)i dbanie o to, aby Julko w chuście nie płakał, coby mu się źle nie kojarzyło. dobrze to robić pewną ręką, więc warto wcześniej poćwiczyć, np. na misiu.
w razie czego, polecamy się!
mama Kuby