czwartek, 16 października 2008

ŻABKA

Pod koniec dnia, ma się rozumieć mojego dnia :(, gdy zbliża się godzina 19.00, nie w głowie mi zabawa ani nic innego, jak tylko uwielbiana kąpiel. Staję się niecierpliwy i marudzeniem ponaglam Rodziców, aby zabrali mnie już do łazienki. Tata puszcza "Kołysanki utulanki" i zaczyna się najlepsze :))) Najfajniej jest jak już nie mam nic na sobie. Mama wtedy całuje mnie wszędzie, dosłownie wszędzie ;), a ja piszczę z radości. Do tej pory będąc w wanience nie widziałem nic innego jak sufit i ścianę przede mną, no i oczywiście pochylających się Rodziców. Od wczoraj wygląda to nieco inaczej. Kąpiel została uatrakcyjniona!!! SUUUUPER! Po dokładnym wypucowaniu każdej części mojego ciała ląduję na brzuszku :) Mocno podpieram się rączkami, a nóżki pracują jak u żabki. Do tej pory nawet nie wiedziałem, że co kąpiel z wanienki przyglądają mi się rybki, krab i są tam też kolorowe muszelki. Teraz dokładnie je sobie oglądam :) Szkoda tylko, że ta wanienka jest taka mała, bo na pewno udałoby mi się popłynąć jak Otylia :)




Brak komentarzy: