piątek, 9 października 2009

U SENIORÓW

Dziś na przedpołudniowym spacerze odkryliśmy bardzo zaciszne miejsce. Od pewnego czasu szukałam takiego, w którym mogłabym wysadzić Julka z wózka i pozwolić mu na trochę swobody, a samej pozwolić sobie na ławkę i na zapomnienie o psich kupach. I w tych poszukiwaniach trafiliśmy do parku przy Domu Seniora :). Spokój, dużo zieleni, dużo miejsca do biegania, dużo ławek i jeszcze więcej ... kotów. No tak, gdzie im będzie lepiej :) Babcie z dziadkami pod każdy krzaczek podsuwają im puszeczki. Ale ale! Julko odkrył coś jeszcze - niejedną butelkę po wiśnióweczce ;) I jak się okazało nie mamy jeszcze miejsca, w którym mogłabym przejrzec gazetę, a Julkowi dać wolną rękę. Mimo tego spokój tego miejsca na pewno nas tam jeszcze przyciągnie :)


2 komentarze:

Anett pisze...

ach ci seniorzy:-)

Ka pisze...

Ej, no co Wy!
W buteleczkach po wisnioweczce pewno przynosza kotkom mleko!!!
No wiecie co...
:-))))