sobota, 27 czerwca 2009

MIELI RACJĘ!!!

Z pewnym zawahaniem o tym piszę, bo nie chciałabym zapeszyć. Oj a Tato chyba jeszcze bardziej ;) Otóż mają rację Wszyscy Ci, którzy twierdzą, że woda jest najlepszym lekarstwem na nocne pobudki. Julko ósmą noc śpi od 20.30 do ok 6.00 bez konieczności naszego wstawania, no i bez piersi!!! :D
Wszystko zaczęło się od wieczornej butelki mleka ( niestety sojowe musieliśmy zamienić na Bebilon Pepti :( ). Pozwalało to spokojnie zasnąć i spać znacznie dłużej niż na samym maminym mleku. Pobudka o 3.00 była wyraźnym sygnałem pragnienia, którego pierś nie była w stanie ugasić. Więc o dziwo spragniony Julko nawet nie protestował na silikonowego smoka i wodę. Tak było przez trzy pierwsze noce bez cycania. A po nich pierwsza pobudka jakieś 9 godzin od pokąpielowego zaśnięcia. Myślałam, że jest to niemożliwe. A jednak udało się! Więc wierzę, że z innymi trudami też jakoś się ułoży ;)
I trochę próbuję sobie wytłumaczyć to ograniczenie mu siebie, ale walka z ciągłymi wysypkami i bijącymi się myślami, dlaczego znów pokusiłam się na plaster sera, pomidora, czy parę truskawek po 12 miesiącach zaczęła mnie wyraźnie męczyć!!! Choć wiem, że to nie rozwiąże naszego problemu z alergią do końca nie wiadomo na co.

5 komentarzy:

Gabryjelov pisze...

No to pięknie.My cyca dajemy raz w nocy...ale zastanawiam się nad podawanie Gabci mleka modyfikowanego na kolacje...kaszki nie chce...je kanapkę,ale może to jej nie wystarcza...:(sama nie wiem

Anett pisze...

To duży sukces!Oby tak dalej!Ja szczerze powiem,że też nie umiem trzymać diety 100% niealergizującej,po prostu nie daję rady.A co na alergię Julka alergolog?Testów z krwi nie robi? Musimy się pocieszać tym, co większość lekarzy mi powtarza, że z tego się raczej wyrasta...(oby jak najszybciej). Pozdrawiam!

mama FiK pisze...

ja jestem wdzięczna za wpis - zaczęliśmy podawać wode Kubusiowi i może nie jest to jedna pobudka na karmienie w nocy, ale jest lepiej!

no i z żalem zauważam kolejne podobieństwa między chłopcami - alergie nie-wiadomo-na-co, nocne pobudki oraz podobieństwa między mamami (to z ulgą) - trudność w utrzymaniu diety. moja wczorajsza kawa... tak, z mlekiem! dzisiejsza szyja Kubusia - z zaczerwienieniem :-( truskawek niet!

Julko pisze...

Mamo Gabrysi - teraz wiem, że wcześniej Julko wyraźnie nie najadał się i żałuję, że nie wkroczyliśmy z modyfikowanym mlekiem ciut wcześniej. Widać to znacząco!

Anett - wielu już lekarzy nam mówiło, że testy w takim wieku nie za wiele się nadają, więc jak na razie odpuściliśmy je. To wyrośnięcie to jedyna pociecha.

Mamo Kuby - u nas wieczorna butelka mleka i nocna woda zdziałały cuda, więc na Kubusia też może to podziała :) Z tą maminą dietą to szaleństwo, choć chyba bardziej dręczy mnie teraz dieta Julka. Do swojej przywiązałam się na tyle, że teraz kubek jogurtu powoduje lekkie spustoszenie w mym przewodzie pokarmowym ;) Mówią, że roczne dziecko powinno jeść wszystko ;), a u nas jak szybko Julko polubi jakąś nowość, tak szybko musimy się z nią rozstać :(

Pozdrawiam Wszystkie Mamy!!!

mama FiK pisze...

to ja poproszę o jeszcze więcej informacji: jakie konkretnie mleko dostaje Julko i co musieliście dotychczas wyeliminować z jego diety?