piątek, 12 czerwca 2009

DOTLENIALIŚMY SIĘ

Julko dotleniający się to Julko chrupiący.

A tu już myślący :)

No i wymyślił, że poszarpie Prababcię za kapelusz.

Ochota na dziadkową kawę była wieeeelka. Babcia z daleka czuwała.

Julko sam jeść nie lubi, więc raczy swym chlebkiem każdego kto w pobliżu :)

Tu badanie jak to będzie w tym roku z jabłkami i stwierdzenie : BĘDĘ MIAŁ CO JEŚĆ :)

A tu już z Tatą - specjalistą od chmur :) i z nadchodzącym deszczem.

3 komentarze:

Anett pisze...

działkowe klimaty-super. A ja dostrzegam fajną drabinkę, na którą Julko pewnie niedługo będzie się wspinał:-)

mama FiK pisze...

ależ to już duży chłopiec! i ładny! (przystojny?)

Julko pisze...

Anett - ta drabinka powstawała, gdy Julko był jeszcze w brzuchu i oczywiście już wtedy specjalnie dla niego :)

Mamo również ładnego chłopca - chłopaki rosną i przystojnieją :)