czwartek, 30 września 2010

DZIEŃ PRZED

Spokojnie. Radosne zabawy z Babcią i jesienne z Mamą. 
Z każdym dniem było lepiej. Najgorsze tylko poranki, kiedy stałam za drzwiami sypialni i słuchałam jak Babcia tłumaczy Julkowi gdzie jestem. Na razie jest mówione, że wyszłam na dłużej do sklepu, bo tylko na to Julko się godzi. Ale to MAAAAMO! MAAAAMO! MAAAAMO! długo nie pozwalało mi tam stać. Jutro Julko wyjdzie z sypialni i w pokoju zamiast mnie zobaczy kolejkę.     
Czeka na Mikołaja, który miał mu ją przynieść kiedy spadnie śnieg. Ostatnio oglądając książeczkę z porami roku na stronie z zimą: O! ZIMA! MIKOŁAJ PYJEDZIE I PYNIESIE CIUCHCIE. :) Mam nadzieję, że będzie się cieszył.
Obejmując się przed zaśnięciem rozmawialiśmy o jutrze.
-Jutro wyjdę na dłużej, będzie Babcia i po spacerze, i obiedzie już będę.
-A JULECZEK NIE BĘDZIE PATAŁ?
-Chciałabym żebyś nie płakał. Żebyś był szczęśliwy.
- A JULECZEK BĘDZIE MÓWIŁ BABCI: MAAAAMO! MAAAAMO! GDZIE JESTEŚ?
:(
To dobrej nocy, bo o 6.00 muszę być w pracy. Boże! Po trzech latach nie będę umiała wziąć probówki do ręki ;).

3 komentarze:

Ania pisze...

Powodzenia Mamo Julka! Nasze Dzieci są silniejsze niż my Mamy!:)

Rodzinkaxl pisze...

Madziu, powodzenia! Będę trzymała kciuki, a Ty też się trzymaj!

Julko pisze...

Dziękuje Dziewczyny!!! BARDZO!!!
Wcześnie rano zajrzałam tu i uśmiechnęłam się. Było mi miło :).
Pozdrawiam!!! :)