piątek, 3 września 2010

3 WRZEŚNIA

Dziś wrócilismy do domu z kaczuszką i z... katarem!!!! Chyba sprawdzą się obawy Taty :(. No ale nie dziwie się, jeśli w przedszkolu podaje się dzieciom leki. Skoro ich potrzebują tzn., że są chore. Dojrzałam dziś kobietę podajacą Ibufen. Świetnie!
Kaczuszka była na pocieszenie, bo niestety znów zastałam płaczące swe Dziecko. :((( Boże! Jakie to trudne!!!
Przyszłam po Julka parę minut przed 12 i wtedy właśnie panie rozkładały materace i kładły dzieci na drzemkę. To, że Julko nie położy się było dla mnie oczywiste. I ponoć to właśnie wywołało płacz. Z relacji pań wychodzi na to, że przez prawie 1,5 godziny było dobrze. Pomijam oczywiście obiad - Julko na stołówkę wejśc nie chce i jedna z pań wraca z nim do sali zabaw. To też mnie akurat nie dziwi. Za to w domu zjada podwójnie. Pocieszające jest chociaż to, że woła siusiu :))).
Smuci mnie bardzo stan odbieranego Julka. Bo gdy zachodzimy wydaje się szczęśliwy. Mówi, że chce do pań i do dzieci, że chce do PECZKOLA. I idzie naprawdę zadowolony. Martwię sie, że może wczesniej już mu tam jest niedobrze, niż tylko 5 minut przed moim przyjściem. No i usłyszałam też, że na tle innych chłopców jest bardzo wrażliwy. To też akurat nie nowość.
W domu odreagowywujemy. Wspólna zabawa nabrała nowego wymiaru - bardziej cieszy i to obie strony :))).
I żal mi tylko bardzo tego wolnego czasu na beztroskiej zabawie na placach zabawach. Ach!!!!
Aha! Po pierwszym dniu nie ma połowy dzieci.

6 komentarzy:

Rodzinkaxl pisze...

Chyba możemy sobie pogratulować przebrnięcia dzielnie przez ten pierwszy przedszkolny tydzień / krótki wprawdzie, ale jakiż treściwy!! :)
Jutro trochę odsapniemy. Cudnie, że już weekend! :)
Fajnie było zobaczyć Juleczka uśmiechniętego (śliczne fotki) - mam nadzieję, że katar okaże się jednodniowy i wszystko będzie dobrze. Od poniedziałku co prawda znowu emocjonalne tornado, ale trzymam się myśli, że nasze pociechy na hasło przedszkole zareagują entuzjazmem. Miłego weekendowego odpoczynku! :)

Ka pisze...

To znaczy, ze Julek plakal, ze nie moze spac z innymi dziecmi, tak? Czy dobrze zrozumialam?

Jesli tak, to moim zdaniem super!
Mysle, ze wszystko sie ulozy, szczegolnie, bo Julek chce tam chodzic! No i mniejsza liczebnosc grupy tez powinna przyniesc korzysc.
Gdyby bylo fatalnie, to przeciez Julek prosilby o zostanie w domu, nie? Jestem pewna.

I przypominam Ci, mamo Julka, Twoje wlasne slowa: nie uchronimy ich przed wszystkimi lzami, jakie jeszcze wyleja w swym zyciu... Ani przed katarem. Niestety. :-)))))
Trzymam kciuki!

coralie pisze...

dopiero dzisiaj przeczytałam Twoje posty i krew mi zmroziło...brrr
szczerze mówiąc 40 dzieci to ogromnie dużo, przynajmniej tak mi się wydaje.
ja niestety mam złe i dobre doświadczenia z przedszkolem. pierwsze było kompletną pomyłką, moje dziecko płakało tak długo, że z płaczu zasypiało np na dywanie a innym razem dostało zapalenia ucha :] kiedy zmieniłyśmy przedszkole to i owszem nie obeszło się bez płaczu, ale trwało to nie dłużej niż tydz. do dzisiaj chodzi chętnie.
a leki i chore dzieci w przedszkolu to nieporozumienie przynajmniej wg mnie. fakt przed wszystkim się nie uchroni, ale można minimalizować "straty". powodzenia, trzymam kciuki!

Julko pisze...

Madziu życzę aby Wasz jutrzejszy ranek, jak i cały nastepny tydzień był pełen przedszkolnego entuzjazmu :). Ciągle trzymam kciuki za Bąble i za Ciebie oczywiście :)

Mamo Milli - z tymi łzami i katarem to prawda, ale jakież to ciężkie. Ten poprzedszkolny weekend jest tego przykładem - walczymy drugi dzień z gorączką i z moimi wyrzutami. A co do spania - to Julko o spaniu z dziećmi nawet słyszeć nie chciał, choć w domu mówił co innego ;). Własne łóżko, podusia no i mama jak na razie są niezbędne.
Dziękuję za kciuki :)

Coralie - dzieci doskonale czują gdzie im niedobrze; dobrze, że za drugim razem był udany wybór - u nas niestety tego wyboru brak.
Pozdrawiam!!!

mama FiK pisze...

z tym ibufenem to jakaś zgroza! wsadzałabym do kozy matki chorych dzieci, posyłanych do przedszkola!
jak zdrowie Julka?

Julko pisze...

Mamo Kuby - nie jest dobrze :(. Czwartą dobę walczymy z gorączka powyżej 39. dziękuję.