Mama lubi poszaleć na zakupach ;) Jednak od pewnego czasu najczęściej zagląda do działów z tymi najmniejszymi rozmiarami. Na dział dla siebie czasu już brak i odpada też dlatego, że nie puszczają tam bajek. Bo ostatnio zakupy z chodzącym Julkiem to dobra gimnastyka. Więc jak widzi takie kąciki to odczuwa niemałą ulgę ;)
A w sklepach z zabawkami to szaleją już wszyscy :)
2 komentarze:
Znamy to,ojjjj...znamy....i na razie odpuszczamy sobie jakieś wielkie wyjścia np.do supermarketów...bo to,że latać trzeba za szkrabem wszędzie to jedno,ale że krzyk jest przy każdym podniesieniu z podłogi...to już nie dla nas...Zwłaszcza,że każdy się gapii i jeszcze daje"dobre"rady...
ojej...zakupy z dzieckiem to faktycznie nie lada wyczyn, widzę,że Julko wkroczył(dosłownie) w tę ciekawą fazę zakupowego szaleństwa:-)
ja się tak zastanawiam czy i kiedy to minie...
Prześlij komentarz