wtorek, 9 marca 2010

ZMYWAK

Rzucam hasło "Idziemy pozmywać" i zanim zbiorę się z podłogi słyszę otwierane z rozmachem drzwi od łazienki i widzę wynoszony podeścik. Zaangażowanie wielkie! Odkąd zmywamy razem zdecydownie mniej zalega :). A jak fajnie jest pospijać łyżeczką resztki z kubków ;).

5 komentarzy:

mama FiK pisze...

poproszę o zdjęcie podestu, bo Kuba ze swojego nie sięga tak wysoko

Julko pisze...

Podest to ten wyższy ikeowski (nie wiem czy dobrze mi się wydaje, ale ten niższy ma chyba niebieskie kropy, a my mamy z czarnymi).

Tlingit pisze...

tak trzymaj mamo! chłopów trzeba przysposabiać do życia! szkoda że moja teściowa miała inne metody wychowawcze ;))

pa_ulinka pisze...

Dobrze mieć w domu takiego pomocnika:)

Julko pisze...

Tlingit - ja biorę przykład właśnie z mojej teściowej. Wiem jak to ułatwia zycie, więc taryfy ulgowej nie ma ;).

Pa_ulinka - jestem pewna, ze Twój Synek tez będzie się świetnie bawił przy domowych obowiązkach :)