środa, 10 marca 2010

PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD...

Pamiętam jak już w czasie ciąży wiedziałam jak bedę chciała wychowywać swe Dziecko. Teraz wiem, że w wielu sprawach trzeba odpuścić.
Pamiętam smoczek, który po trzech tygodniach wylądował w buzi tylko dlatego, żeby ta buzia na stałe nie przyssała się do mojej piersi. A przecież smoczka miało nie być.
Pamiętam, że miało być bez telewizji - a przecież bajki na Mini Mini to nic innego jak telewizja.
No i te parówki, które rozkładałam na części pierwsze widząc i dziwiąc się jak inne matki dają je swoim dzieciom - teraz chętnie sama wcisnęłabym taką Julkowi. A o słodyczach nasze Dziecko miało się dowiedzieć około 18-stki ;). A tu proszę!


Dzisiejszy poranny chlebek został popchnięty trzema nadgryzionymi ptasimi mleczkami. Sam otworzył i sam się na nie zdecydował, więc ja tylko siedziałam i czekałam kiedy sam zrezygnuje. Długo to nie trwało. A przyznam się, że wszystko jadalne co wyląduje w julkowej buzi cieszy mnie bardzo. Nawet to ptasie mleczko.
I kto by kiedyś pomyślał!!!

10 komentarzy:

Gabryjelov pisze...

Święta prawda,doświadczenie wiele weryfikuje:)

Unknown pisze...

podpisuje się po mamą gabrysi.

Rodzinkaxl pisze...

Ja też nie raz się śmieję jak my matki się zmieniamy wobec tych naszych dawnych minionych wersji pełnych dobrych zasad i książkowych mądrości :D Teraz to byle dziecko cokolwiek zjadło, byle tylko coś było w żołądku, choćby parówka, choćby nawet paluszek. Pal sześć, że nie da się czasem przemycić warzyw czy innych zdrowych rzeczy, trudno :D A bajeczki... często wdzięczna im jestem za chwilę spokoju :D Rozumiem doskonale takie refleksje :)

Julko pisze...

Dzięki Dziewczyny! Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samą :)

Tlingit pisze...

Życie brutalnie weryfikuje mamine plany :) ale miewa to też swoje uroki :))

pa_ulinka pisze...

Oj i też podobnie jest u mnie inaczej kiedyś patrzylam na pewne rzeczy a teraz inacxej do tych rzeczy podchodzę byle mój syneczek był szczęśliwy a ja wraz z nim:)

Mama Pszczółek pisze...

i ja dołączam do tego grona Mamusiek, które "kiedyś myślały, zakładały, że będzie tak a nie inaczej"! bajki no przecież bo jak inaczej w spokoju nakarmić Siostrzyczkę Gucia? parówki jak mu odmówić kiedy on je ubóstwia! smoczek był z nami od początku! jedyne czego to jeszcze nadal twardo nie sięgamy po słodycze! ale i to pewnie za czas jakiś się zmieni! tak więc na zdrówko Julek!:o)

kala pisze...

Kiedyś miało się teorie, teraz ma się dzieci.

To jak z umalowanymi paznokciami u trzylatki ;) kiedyś aż bym się wzdrygnęła, teraz myślę ile radościma dziecko i spokoju matka ;)

coralie pisze...

kala - dokładnie!!
aż się uśmiechnęłam do siebie, bo ostatnio właśnie dla tej radości pozwoliłam sobie mojej czterolatce pomalować paznokcie, ale tylko na jeden dzień, bo dla mnie to jednak ekstremalne :)

Julko pisze...

Ja w temacie malowanych paznokci Julka pewnie nie będę specjalistką. Mam nadzieję ;) Ale kto to wie?