niedziela, 28 marca 2010

NÓŻ + OWOCE...

... = sałatka :)
Julko zdecydowanie nie lubi mieć brudnych rąk. Krojenie śliskich owoców nie było dla niego łatwe i przyjemne, ale dał się namówić :).

4 komentarze:

Anett pisze...

Albo mi się wydaje albo Julek zaokrąglił się ślicznie na buziulce :-)

mama FiK pisze...

wow... jestem pod wrażeniem!
ja ciągle pozostaję na etapie, w którym wydaje mi się, że nóż + dziecko = sałatka...
chyba czas zmienić podejście..

Julko pisze...

Anett - rzeczywiście trochę ciała Julko ostatnio nabrał :)))))
Mamo Kuby - ten nóż jest całkowicie bezpieczny dla dzieci, a do tego świetnie kroi właśnie owoce. Warto spróbować :)

mama FiK pisze...

aaa... Julko tak nim wymachuje, ze trudno go dobrze obejrzec - ja myslalam, ze prawdziwy i zaraz Kuba dostal do reki noz i mandarynke. a konkretnie wzial sobie mandarynke i zazyczyl sobie noz. taki, jakiego uzywal tata do obierania. oczywiscie kochana mamusia dala i mandarynka zostala podziurawiona w kilkunastu miejscach...