wtorek, 10 listopada 2009

PONOĆ TO PO MAMIE

Czyli utrudnianie sobie życia. I chyba nie mogę się z tym nie zgodzić :/.
Po moście czy pod przejazdem koniecznie musi przejechać samochód, który oczywiście się do tego nie nadaje. Julko łapie za największy mimo, że pod ręką ma całe mnóstwo mniejszych.
Do wiaderka z klockami TRZEBA wrzucić trójkąt w za mały otwór. Choć tu mu się nie dziwię, bo otwór jest właśnie dla trójkąta. I przy tym zawsze przeklinamy producenta!
A dziś pojawił się kolejny problem. Za małe garaże! Mniejszymi autkami nawet nie chciał wjeżdżać.
Ech! Może z czasem się to zmieni, bo za łatwo w życiu z takim charakterkiem to nie jest ;).



1 komentarz:

mama FiK pisze...

te garaże to przez jakiś czas była ulubiona zabawka Kuby w przedszkolu.. :-)