wtorek, 17 listopada 2009

BEZ DRZEMKI

Dziecko ostatnio zaczęło nam chodzić spać gruuubo po 20, n nawet 21, a raczej bliżej 23. Później śpi do 10 rano , a w ciągu dnia drzemie dwie godziny i to tylko dlatego dwie, bo po tylu jest wybudzane, żeby nie hulało nam prawie do północy. I byłoby Ok, gdyby wszyscy mieli siłę tak hulać, a później mogli odsypiać 12 godzin. I dziś na własną odpowiedzialność przetrzymaliśmy Delikwenta bez drzemania. Normalnie nie pisałabym się na to, ale Tato wcześniej w domu, więc siły podwojone ;). I jak było? A było jakby normalnie. Odliczaliśmy czas do kąpieli, na którą zresztą Julko sam nas zaciągnął ciut wcześniej. I w tejże kąpieli odzyskał siły i jeszcze przez dwie godziny mieliśmy co robić ;). W sumie zasnął o godzinie 21. A więc bez rewelacji. Bo my obstawialiśmy 19.30 ;).
A to jedno z zajęć przetrzymujących.


1 komentarz:

Unknown pisze...

nie zawsze brak drzemek w ciągu dnia spowoduje szybsze zaśnięcie dziecka wieczorem. u nas to się nie sprawdziło gdyż po dniu bez drzemki wieczorne rozdrażnienie i zmęczenie nie pozwoliło zasnąć a włączyły się tylko większe marudy.
pozdrawiamy:)