wtorek, 24 listopada 2009

JAK TO U NAS WYGLĄDA?

A co? A zmiana pieluchy. Z jednej strony wolałabym aby to nas już nie dotyczyło, ale z drugiej bardzo to lubię :). To taka chwila, kiedy mogę "dobrać" się do najbardziej całuśnych miejsc ;). Rozebrany choć do połowy Julko dostaje ataku radości i szaleństwa. MAMA TU MAMA TU... i ciągnie moją głowę za włosy. Całuśnik z niego jest wielki :D.Aaaaa! Julko coraz częściej zwraca się do mnie nie MAMA a MAMUNIA (pięknie i wyraźnie), a mnie uginają się wtedy nogi :). To tak, bo zapomniałabym o tym wspomnieć.
No i u nas wygląda to tak jak poniżej. Najpierw chwila cierpliwości. Bywa, że jest niezbędna.


Później wietrzenie nóg :)


I tupot gołych stóp :)


:)
A później przważnie niezadowolenie, gdy na te stopy trzeba coś wciągnąć.

1 komentarz:

mama FiK pisze...

lustrzana sesja świetna!