niedziela, 8 listopada 2009

NAJMŁODSZY W PIASKOWNICY

Julkowi kopanie dołu nie przeszło. I nasze tłumaczenia, że nie, bo zimno, mokro i trzeba czekać do wiosny, dają tyle, że widząc piasek krzyczy DÓŁ NIE! DÓŁ NIE! DÓŁ NIE!, ale i tak trzeba wejść i choć butami pogrzebać ;)
Dziś pogoda cudna! A do tego w piaskownicy spotkaliśmy Jagodę i Jasia . Wymarzone towarzystwo :).


I dół oczywiście też był :). Jasiek wykopał go specjalnie dla Julka :D. I pewnie tym zasłużył sobie na wołanie po imieniu. JAAAAAA to nikt inny jak Jaś :). Bo Jagódka to nadal JADODA. Wyraźnie i często :).


W piaskownicy najmłodszy, ale w drodze powrotnej do domu już nie.


Chłopaki bardzo ostrożnie wieźli śpiącą Małgosię. Opowiadane o tym było do końca dnia :).


A poniżej widok bardzo rzadki. Spokojnie, za rękę i tam gdzie chcą rodzice - MA-RZE-NIE ;). No chyba, że już się siły nie ma i w głowie tylko obiad i drzemka. Świeże powietrze dobrze działa na naszego Tadka :D.


Cudny był ten niedzielny spacer :).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Tacie też ten niedzielny spacer utkwił głęboko w pamięci, miło teraz w pracy wspomnieć wczorajszy dzień :)