piątek, 8 stycznia 2010

J&J

Parę dni temu odkopałam trochę zapomnianą książkę "Mama i Tata to My". Julkowi też się spodobała. Widząc swego imiennika jedzącego wafla do lodów też sobie takiego zażyczył. NIANIA NIE MA stwierdził, a na pytanie czy chce odpowiedział YHY. Wafla akurat nie było, ale udało się go zastąpić rurką. Na szczęście!
No i cóż było robić? Zakupić wafle i jeść w towarzystwie Juliana :) Takie jedzące towarzystwo bardzo mi się podoba :D
Może kiedyś Julek namówi Julka na coś innego niż suchy wafel ;)

Brak komentarzy: