Trenowanie niekapka odstawiliśmy z powodu choroby, więc fajnie, że chociaż to przeszło ;o)
niedziela, 30 sierpnia 2009
Z TALERZYKA
ZAMKNIĘCIA DZIEŃ DRUGI
Chorobowo, kanapowo. Katar, stan podgorączkowy i ogólne złe samopoczucie. Do tego zęby :( 24 h nie jest łatwo wysiedzieć w domu. Zwłaszcza w taką pogodę ;( A, że to zalecenie lekarza, więc siedzimy. Ciężko też ze spaniem i dlatego od 6 rano bajki. Bo na nic innego nikt nie ma siły. Wzięło nas wszystkich. Tatę wcześniej, wczoraj Jula, a dziś Mamę :( ECH!!!

piątek, 28 sierpnia 2009
CIĘŻKO JEST ZMIENIĆ STARE PRZYZWYCZAJENIA
Kolekcję niekapków i bidonów mamy dość sporą. Każdy praktycznie nowy i praktycznie nieużywany. Początek jest zawsze obiecujący. No bo ładny, kolorowy, z kotkiem i myszką, no i nowy. A potem BACH i wołanie o butelkę ze smokiem.
Dziś miałam silne postanowienie kolejnego podejścia. To miał być dzień bez butlowego smoka. Myślę sobie nie dam, a pić się będzie chciało, więc może pociągnie i załapie. Zapowiadało sie nieźle. Zaczęliśmy zaraz po przebudzeniu. I owszem, pociagnął. I to nawet więcej razy. Jednak nie jestem pewna czy to co pociągnięte zostało połknięte.
Dziś miałam silne postanowienie kolejnego podejścia. To miał być dzień bez butlowego smoka. Myślę sobie nie dam, a pić się będzie chciało, więc może pociągnie i załapie. Zapowiadało sie nieźle. Zaczęliśmy zaraz po przebudzeniu. I owszem, pociagnął. I to nawet więcej razy. Jednak nie jestem pewna czy to co pociągnięte zostało połknięte.

czwartek, 27 sierpnia 2009
środa, 26 sierpnia 2009
wtorek, 25 sierpnia 2009
Z MICHALINĄ NA LODACH
Nie wspominałam, a chyba powinnam, że julkowa dieta dawno już zapomniana. Od miesiąca nie boimy się juz, że ktoś poczęstuje Julka glutenem :))) Choć pewnie wkurzać będzie nas to nadal. Zaczęło się od wyników badań. Okazało się, że o żadnej alergii, albo o innej strasznej chorobie (nazwy nawet nie chcę wymieniać) mowy nie ma! To co było to prawdopodobnie chwilowa nietolerancja, która jak zostało sprawdzone minęła :) I tak małymi kroczkami doszliśmy do ponownego spożywania buł, poznaliśmy nabiał, który wsuwany jest z predkościa światła ;), a Bebilon Pepti zamieniliśmy na Junior. I jest OK! :) HURRRRAAA!!!
niedziela, 23 sierpnia 2009
GDY NIE MA DZIADKÓW W DOMU...
NA SŁUŻBIE
Babcia z Dziadkiem wyjechali. Koty zostały. A że Dziadek spać by nie mógł, gdyby nie było doglądających, więc trafił nam się weekend poza domem :). Rolą opiekuna kotów najbardziej przejął się Julko, który co trochę sprawdzał stan misek dwóch niejadków. Krzyczał AM AM AM, brał nas za ręce i pokazywał, że kocie miski są pełne. Bywało, że któregoś udało mu się namówić :)
środa, 19 sierpnia 2009
19.08 - JULIUSZA
To pierwsze świadome imieniny. Świadome dla Rodziców, którzy pierwsze przegapili. Z niezdecydowania, a może i z przejęcia nową rolą. A dla Julka był to po prostu wesoły dzień z wszystkimi Dziadkami :) O rany! Co to było! Więcej ludzi niż zwykle i szczęście niesamowite! Mama była potrzebna tylko do AM i późnym wieczorem, gdy już zmęczenie brało.


Dobrze jest czasem poświętować :)
wtorek, 18 sierpnia 2009
BATERIE
niedziela, 16 sierpnia 2009
MIEJSKA PLAŻA
PASAŻER
Ale nie na gapę ;)
Z powodu zbyt stresującej jazdy samochodem dla obu stron w ciut dalszą podróż wybraliśmy się pociągem. I pomysł ten na szczęście nie okazał się niewypałem :)
Julko zadowolony ludzi zaczepiał, rozmawiał o AM, CIUCH i BRUM ;) Śpiących budził ;)
Jechaliśmy klasą, w której podają ulubioną kaszkę na drugie śniadanie :)
Kiedyś Mama często tą klasą jeździła. Ale to były czasy kiedy kaszki jeszcze nie podawali.
Z powodu zbyt stresującej jazdy samochodem dla obu stron w ciut dalszą podróż wybraliśmy się pociągem. I pomysł ten na szczęście nie okazał się niewypałem :)
Julko zadowolony ludzi zaczepiał, rozmawiał o AM, CIUCH i BRUM ;) Śpiących budził ;)
Jechaliśmy klasą, w której podają ulubioną kaszkę na drugie śniadanie :)
Kiedyś Mama często tą klasą jeździła. Ale to były czasy kiedy kaszki jeszcze nie podawali.
DÓŁ NAD RZEKĄ
czwartek, 13 sierpnia 2009
GDY TATA WRACA Z PRACY
wtorek, 11 sierpnia 2009
OBIECANA WYPRAWA
Ostatnio Julko rozkochał się w pociągach. Śniadaniu obowiązkowo towarzyszy bajka "Tomek i przyjaciele". Jak tylko zabieramy sie za jedzenie Julko mówi CIUCH CIUCH.
Na wakacjach też często napotykaliśmy przeróżne ciuchcie. Jedna taka drewniana przyjechała z nami do domu.
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
SŁYSZYMY JESZCZE MORZE I MEWY
Było nam tak cudnie, że wracać nie chciało się.
Wszystkim nam te wakacje dobrze zrobiły.
Odpoczywaliśmy, cieszyliśmy się sobą, pokazywaliśmy Julkowi świat... A Julko cieszył się wszystkim. Te dwa tygodnie to wiele dla jego rozwoju :) Klimat mu służył. Zmiana otoczenia również. Rozgadał się, rozchodził, rozjadł, a nas jeszcze bardziej rozcieszał :)
Pożegnanie morza było długie i z łzami w oczach.

czwartek, 6 sierpnia 2009
NADMORSKIE SPOTKANIA Z LIWIĄ
ODPOWIEDNIA PORCJA MORZA
niedziela, 2 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)