piątek, 11 grudnia 2009

MAGNESY

No i doczekałam się, choć myślałam, że tak wcześnie to Tata nie zacznie ;). Jednak Tato stwierdził, że najwyższy czas przenieść trochę wiedzy z dziedziny fizyki na jeszcze jednego studenta, ale tym razem tego domowego i jak się okazało bardzo zainteresowanego :). Tematem głównym były magnesy. Było o przyciąganiu, odpychaniu, coś o biegunach jednoimiennych i różnoimiennych.
I po takim wykładzie łączenie wagoników ciuchci frustrujące już tak bardzo nie jest. Teraz Julko wie co zrobić kiedy jeden wagonik ucieka od drugiego. Spokojnie odwraca w swych malutkich rączkach i przytyka, bo z drugiej strony jest magnes, który na pewno załapie :).
A uwielbienie magnesów stało się wielkie.
Dlatego tak bardzo podoba się miś i pingwin, a ich przyczepność bawi nie tylko Julka ;).




1 komentarz:

Mama Pszczółek pisze...

bystry Student z tego Julka ale nic dziwnego jak się ma TAKIEGO wykładowce! a magnesy śliczne -tez bym się takimi pobawiła ;o)