piątek, 18 grudnia 2009

JAK TO JEST Z TYMI SANKAMI?

Jak już się wsiądzie to nawet nie jest źle. Rundkę można zrobić. Choć z jakąś taką poważną miną.


No! To to jest dopiero jazda! I o uśmiech nie trzeba prosić.


Ciekawa jestem jak to będzie jutro z Tatą.

2 komentarze:

Lusia, Artur i Mamusia pisze...

Hi hi! U nas też tak jest - Arturek ma największą frajdę z pchania! Może my sobie usiądziemy?! ;)

Julko pisze...

Ooooo! To dobry pomysł! Pojeździłabym na saneczkach chętnie :)))))))