czwartek, 3 grudnia 2009

GDY ODWIEDZIŁA NAS...

biedronka!!!! :)


Julko przywitał gościa uśmiechem :) A, że biedronki lubiane są bardzo, więc nie mogło być inaczej.


Choć wstępne przywitanie było jak to zazwyczaj bywa z małym dystansem.


A, gdy biedronka odmówiła współzabawy Julko uznał, że prawdpodobnie śpi i odśpiewał jej AAA...


No ale ile ona może spać?! ;). Taka nieruchoma to mała atrakcja.


Biedronka wylądowała w kwiatku. I niestety po drzemce już jej tam nie było. I to było najgorsze! I nie było jej też, gdy wrócił Tato, któremu od samego wejścia było o biedronce opowiadane.



I pomyśleć - taka mała, a jakie wielkie przeżycie :D. To jest w dzieciach bezcenne!!!!

2 komentarze:

Lusia, Artur i Mamusia pisze...

Uff, udało się :) Dziękujemy za zaproszenie :) Julek jak zwykle w pełni zaangażowany w poznawanie nowości. Miny mówią same za siebie - super! Pozdrawiamy, Magda z Lusią i Arturkiem.

Julko pisze...

Ja też robię wielkie UFFFF! Cieszę się, że jesteście :))))