niedziela, 19 kwietnia 2009

WEEKENDOWY DYŻUR...

... wypadł Tacie. Trzy dni osobno i do tego w weekend? Szkoda!!! Dlatego postanowiliśmy podyżurować we trójkę :)
Decyzja słuszna, bo widać kto trzymał rękę na pulsie :)


My tu tylko w celach zapoznawczych! Oby Tato nie musiał sprężać tak małych pacjentów.

Hotelowy klimat to jest to!!! W związku z tym Mama miała pewne watpliwości. Jednak szybko okazały się niepotrzebne :)


I pierwsza noc w obcym miejscu też nie była taka zła. Dla Julka chyba nie różniła się niczym od tych domowych. A pobudka była pełna usmiechu :)

2 komentarze:

mama FiK pisze...

ojej! a co to za tajemnicze miejsce? bardzo proszę o słowo komentarza. dyżurujący Julko - no, no...

Julko pisze...

ostatnie odkrycie Julka to komora hiperbaryczna :)