Takie dziś było drugie śniadanie. I czy smakowało? Ależ oczywiście!!! I to baaaaardzo!!! Wzroku z miseczki nie można było spuścić :)

Po ostatniej łyżeczce była ulubiona bajka o lokomotywach.


Baaaardzo emocjonująca! Na szczęście odwróciła uwagę, bo drugiego słoiczka Mama nie miała. Teraz wie, że puree bananowe trzeba brać hurtem.
1 komentarz:
Ojjj!My też uwielbiamy bananki!!!Nawet zwykłe,skrobane łyżeczką:))
Prześlij komentarz