czwartek, 12 sierpnia 2010

O LATAWCU

Julko zaczął wspominać morze. Trochę za sprawą jutrzejszego wyjazdu Babci i Dziadka, a także poprzez usłyszaną na placu zabaw rozmowę dwóch starszych dziewczynek na temat latwca. Julko dołączył się do tematu :) OCZYWIŚCIE NIANIA (tak! Niania nadal jest, ale tak nam się podoba, że niech sobie będzie:); przedstawiając się jest JUJEK lub JUJUSZ:); a to "oczywiście" powaliło mnie zupełnie ;)) TEŻ MA JATAWIEC. I PUSZCZAŁ, ALE NIE BYŁO WIATJU :(! HMMM! I tu żal okrutny. Bo próby puszczania były i to kilka, ale rzeczywiście za każdym razem wiatr nam nie sprzyjał. I mimo wielkich ambicji Taty nie udało się.
 

Brak komentarzy: