czwartek, 29 stycznia 2009

8 I TROCHĘ O MNIE

Miesiące mijają niesamowicie szybko. I tak oto dziś kończę cały okrągły ósmy :) Przez ten okres rozwój mój postępował i postępuje nadal w szalonym tempie, czyli tak jak być powinno ;)
Moje osiągnięcia to raczkowanie (nie mylić z czworakowaniem) w przód i w tył, siedzenie bez podpierania się rączką (mama jest przeszczęśliwa) - bardzo podoba mi się ta perspektywa oglądania otoczenia i zabawy, podciąganie do stania - najlepiej wychodzi w łóżeczku i podczas kąpieli. Jeszcze niedawno mowa była o pożegnaniu leżenia w wannie, a teraz to już też nie usiedzę na pupie. W ogóle jestem ruchliwy i ciekawy świata :) Zmiana mojej pieluszki to duży wyczyn.
Reaguję na własne imię :) Mama mówi do mnie Juleczku, a tata - Julcio.
Gdy słyszę, że ktoś przyszedł obracam się w stronę drzwi i krzyczę "hej". Tak witam gości.
Wiem gdzie jest Biszkopt i wiszący nad moim łóżeczkiem krab. Rodzice pytają "gdzie jest krab?", a ja od razu kieruję wzrok w odpowiednie miejsce :) Jednak gdzie jest mama niestety jeszcze nie wiem, choć moim ulubionym słowem jest właśnie "mama". Oprócz tego "am", "hej" i ostatnio pojawia się "baba".
Nie wiem czy to należy do osiągnięć, ale ciągle zasypaim przy cycusiu, ewentualnie na spacerach. Mama poddała się. Jednak ciągle myśli jak to zmienić. Godzinka czasu "tylko dla siebie" kusi ją bardzo.
Moje menu obejmuje oczywiście mleczko mamy (coraz częściej domagam się go w nocy - rodzice tłumaczą to ząbkowaniem - widać dwie białe plamki w miejscu dolnych jedynek).
Każdego dnia mama gotuje obiadek dla mnie - dobrze znam już marchewkę, ziemniaka, pietruszkę, seler, groszek, ryż, kurczaka i królika. Zdarzają się też obiadki słoiczkowe. Też są smaczne.
Piję soczki jabłkowe z winogronem i gruszką oraz wodę. Choć do picia butelką trzeba mnie namawiać, dlatego niedawno pojawił się kubek niekapek. Tu wymagana jest cierpliwość ;) Mamy nadzieję na sukces :)
Uwielbiam podwieczorki!!! Wsuwam je dużo szybciej od obiadków. Do niedawna były to słoiczkowe owoce, a od paru dni dołączył do nich Sinlac. Rodzice mieli nadzieję, że może to pozwoli mi dłużej pospać w nocy. Niestety tak nie jest.
W dużym skrócie to tyle o mnie :) Możliwe, że coś przeoczyłem.
Razem z mamą musimy napomnieć, że strasznie tęsknimy za Tatą, który musiał wyjechać i od poniedziałku nie jest z nami. Niecierpliwie czekamy na sobotę, kiedy bedziemy całą trójką. Nie możemy się już doczekać.

2 komentarze:

Gabryjelov pisze...

ojojoj!Super postępy Gratulujemy u nas podobnie...Więc wszystko jest ok.Pozdrawiamy

mama FiK pisze...

o rany! ile osiągnięć! pisz, pisz, co i jak robisz, bo jesteś dla mnie wzorem!
Kubuś