wtorek, 9 grudnia 2008

CHORY TATA I POKRĘCONA MAMA

Tata chodzi zakatarzony, z bolącym gardłem i chrypą. Łyka wszystko co się tylko da, aby jak najszybciej wrócić do formy i znów czynnie pełnić rolę TATY. Strasznie nam tego brakuje! Przez to choróbsko tatko też nie może z nami spać i dlatego od wczoraj sypiam z mamą w ich dużym łóżku. Tak jest wygodniej ze względu na nocną pobudkę i dzięki temu znacznie szybciej zostaje zaspokojona moja nocna potrzeba "am" (to ostatnio moje nowe słowo). To mi się podoba :) Jednak ta bliskość pokręciła mamę, a dokładniej jej szyję. Mama spała nieruchomo, w trosce o jak najlepszy sen dla mnie i sama o swoim nie może nic dobrego powiedzieć. Do tego doszły moje dzienne drzemki, które odbywam tylko i wyłącznie na rękach mamy blisko cycusia. Inna możliwość nie wchodzi w grę! Potrafię tak spać nawet 1,5 godziny :) Mama stwierdziła, że jeśli taka jest moja potrzeba to tak musi być i koniec, bo kiedyś sama za tym na pewno zatęskni.
Tak wygląda stan zdrowia i samopoczucia rodziców. Nie mogę narzekać, bo starają się, walczą ze swoją niemocą i robią wszystko, abym był szczęśliwy. I taki naprawdę jestem. Teraz to nie tylko widać, ale też i słychać. I to jak!!! Piski i okrzyki są na porządku dziennym. Poznaję swój głos i ogromnie mi się to podoba. Rodzicom chyba jeszcze bardziej :) Energią nadrabiam ich niedyspozycję.

Brak komentarzy: