niedziela, 16 maja 2010

PIRAT W PORCIE

Od rana było wspominanie dnia wczorajszego. I koniecznie trzeba było zbudować port :). Czyli, że się podobało :))))

Stąd ciężko było odejść.

No i wszyscy mieli to co lubią :).


My nie widzieliśmy, ale z relacji Julka wiemy, że był tam PAMOCHÓD I TAKTOJ.
I jeszcze po cichu cieszymy się, że choroba lokomocyjna minęła. Byłoby tak cudnie, że aż trudne to do wyobrażenia :))).

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Ale fajnie! A gdzie są takie cuda jak na ostatnim zdjęciu? Też chcę we Wrocławiu takie coś!

Rodzinkaxl pisze...

Ależ On kapitalnie wygląda!! Świetne ujęcia i te miny! Z takim fajnym piratem to na każdą wyprawę wyruszyłabym w ciemnno :D

Mama Pszczółek pisze...

super! a gdzie to? ps. zaglądam po tygodniu a tu takie zmiany, że myślałam, że pomyliłam blogi?:-o fiufiu!;o)

Julko pisze...

Dziękuję za miłe słowa :)
A co do miejsca to zapraszam do Port Łódź. Świetnie pomyślane o dzieciach :). Tak spokojnie to dawno już nie jedliśmy poza domem :).
Pozdrawiam!

pa_ulinka pisze...

ale fajny pirat:)

Julko pisze...

:) dziękujemy! :)