niedziela, 14 listopada 2010

A JA CHCIAŁBYM PRZEZ KAŁUŻE...

Ten wiersz świetnie oddaje mój ostatnio stan. Julko go bardzo lubi, a ja lubię sobie o nim przypomnieć kiedy szybkość dnia zaczyna mnie wyprzedzać. Tak! Ten maraton zaczął się wraz z powrotem do pracy. I teraz widzę jak potrzebny i bezcenny był ten czas, kiedy byłam 24 h w domu.
Na tym aby Julko z tą prędkością nie musiał się jeszcze ścigać zależy mi bardzo. I dlatego nasze dzisiejsze przedpołudnie wygladało tak:


Bo kałuże i błoto Julek u-wiel-bia! :)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

bossskie!!!
błoto + hulajnoga są the best!
ale jeszcze bardziej the best jest to, że mama na te szaleństwa pozwala!
mama Kuby

Gabryjelov pisze...

oj znamy to znamy:)nie raz woda wylewała się z kaloszy:)Tak podpatruje i mam pytanie o hulajnogę.Jest super zwłaszcza że ma dwa kółka z przodu.Pewnie stabilna?Gdzie można takową kupić?

Rodzinkaxl pisze...

Tak mnie ujął ciepło za serce ten wpis - i te zdjęcia, i ta Mamunia, która pozwala na zabawy w błotku, i ten wiersz. Piękne...
Pozdrawiam ciepło :)

Julko pisze...

:D
Mamo Gabrysi - te hulajnogi sa tutaj
http://www.hulaj.org/?gclid=CITEl4ucr6UCFdMk3wodl0sQaQ
Widzę, że są nowe fajne kolory, ale chyba ceny też nowe.
Pozdrawiam!

Gabryjelov pisze...

Oj dziękuje!Też je znalazłam.Są super i na pewno zakupimy na wiosnę:))