wtorek, 3 lutego 2009

FOTELIK

Mamy nowy fotel samochodowy. Ostatnie podróże w jeszcze starym nie należą do miło odbytych. "Umilałem" je głośnym płaczem. Mama z tatą stwierdzili, że jest mi ciasno, niewiele widzę i dlatego trzeba to zmienić. I dziś odbyłem pierwszą daleką drogę w nowym tronie. 150 km odbyliśmy bez płaczu i niezadowolenia. Co prawda większość czasu przespana. Rodzice mocno wierzą, że kiedyś stanę się prawdziwym miłośnikiem podróżowania.
A zaczęło się tak, że najpierw wygodnie zasiadłem,

później wszystko dokładnie obejrzałem,

aż w końcu smacznie zasnąłem.



A jutro zdradzę dokąd tak grzecznie zajechałem :)

Brak komentarzy: