piątek, 8 maja 2009

KOLANO I BIODRA

Kolano mamine, a biodra julkowe były dziś u ortopedy. Z bioderkami wszystko w jak najlepszym porządku :D Możemy spokojnie czekać na pierwsze samodzielne kroki. Pan doktor obejrzał dokładnie i podpowiedział jakie zakupić buciki.
Julko zachował się na wizycie jakby bywał tam co najmniej raz w tygodniu! Mama była pod wrażeniem swego Dziecka :)
A fajnie zaczęło się już w poczekalni. Zaczepianie ludzi głośnym EEEEEEE (to może mniej wzorowe ;)), wołanie na nich AM, a na starsze panie było BA - BA. Co milsi się uśmiechali i to zadowalało zaczepialskiego. Na tych poważnych, udających, że nie widzą i nie słyszą, trzeba było głośniej pokrzyczeć, ale i tak to nie pomagało.
W gabinecie było podobnie. Panu doktorowi trzeba było pokazać KOSI KOSI, mamine cycuchy ( Julko zajrzał mi w dekolt, po czym z uśmiechem na pana doktora - ten uśmiech mówił: ONE SĄ TYLKO MOJE!). Oczywiście było też EEE kiedy lekarz nie patrzył na swego pacjenta. Podczas USG Julko grzecznie leżał na boczkach, ze skupieniem i zainteresowaniem śledził co mu robią. Był całkowicie rozluźniony :)
Mama powiedziała do Taty: MAMY BOSKIE DZIECKO!
No to się nieskromnie nachwaliła.
A z maminym kolanem gorzej :( Wychodzi wnoszenie 9,5 kg na czwarte piętro. Jednak niebawem rehabilitacja i może będzie lepiej. Tylko trochę profilaktyki trzeba wprowadzić.

3 komentarze:

Anett pisze...

hehe, kochany i dzielny Julcio! A mama szybko na rehabilitację - na pewno pomoże,wiem co mówię:-)

mama FiK pisze...

skąd my to znamy?? zdrowe bioderka i mniej zdrowe kolana... zapisy na rehabilitację powinny odbywać się już na oddziale położniczym...

a z inne beczki: jakie te buciki powinny być?

Julko pisze...

Buciki, to tak jak powszechnie wiadomo, z usztywnioną piętką, nie za miękką podeszwą... Czyli jak najlepsze dla małych stópek :)