niedziela, 24 listopada 2013

PACHNĄCA NIEDZIELA

Pachnąca, smaczna, ale niestety z domieszką stresu.
Czekając z ciastem i wałkami na Oskara dostaliśmy telefon ze szpitala.
Babcia przybyła ratując sytuację.
No i w końcu pojawił sie Oskarek z dwoma szwami. Dzielny bardzo!!!
Ciocia po melisie też dołączyła.
I podśpiewując Ding Dong Ding Dong nawet udało nam się nie przypiec wszystkich blach :).
Przepis od Madzi, która podobno ma go od Kasi. :)
Czekam na palec w górze :).

2 komentarze:

M. z blogu Vyspa - domek nad morzem pisze...

Ciasteczka cudne! Łoś i śnieżynka wzbudziły mą zazdrość - muszę sobie sprawić takie śliczne foremki :) A tego stresu to oj nie zazdroszczę - skóra mi cierpła już podczas czytania. Wyobrażam sobie co przeżywaliście. Dobrze, że wszystko się pomyślnie skończyło. Uściski dla Was, dużo słońca na ten tydzień i bądźcie zdrowi. Buziaki!!!

Julko pisze...

Madziu ja też mam bzika na foremki ;). Bardzo dziękuje za dobre słowa. Buziaki! Dawno u Was nie byłam. Przepraszam!!!!!