niedziela, 1 grudnia 2013

ANDRZEJKOWY WEEKEND


Zdecydowanie za krótki!
Zaczął się od nocy poza domem. To nasza pierwsza osobno. Przeżyłam i cieszę się ogromnie, bo Julek wrócił do domu szczęśliwy, z uśmiechem na twarzy, a do tego stęskniony.
Była to noc andrzejkowa zorganizowana przez przedszkole. To taka tradycja od 18-stu lat. 
Własna poduszka, śpiwór, misiek, latarka, panie przebrane za wróżki, lanie wosku, wróżby, dyskoteka...
 Tarta szpinakowa powstała, bo nie mogłam znaleźć sobie miejsca ;).
 Następnego dnia bawiliśmy się już we Trójkę :). 
 Później był mecz. Emocje ogromne! Juz wiem dlaczego dziś boli mnie gardło.
I pierwszy poranek z adwentowymi zadaniami :). Uwielbiam te poranki, kiedy Dziecko zaspane biegnie sprawdzić co tam Mikołaj na dziś przygotował :).
I dzisiejszy zakup. Perfumy!!! Dziecko nam dojrzewa. Psikane, wąchane, z ręki nie wypuszczane :).
To był dobry weekend.

2 komentarze:

M. z blogu Vyspa - domek nad morzem pisze...

Ależ pięknie!! wspaniale!!! Tyle emocji, tyle wrażeń!! Noc w przedszkolu na pewno była magiczna i niezapomniana! Sama bym chciała taką przeżyć :) I wiem Madziu wiem ile Cię kosztowała i rozumiem tę tartę doskonale :)) Ściskam mocno i cieszę się razem z Wami z tych wszystkich niezwykłych chwil!

Julko pisze...

Jejciu, tyle czasu mnie tu nie było :(.
Dziekuje Madziu za miłe słowa. Czy Tobie też tak bardzo brakuje czasu?
Uściski!