wtorek, 9 sierpnia 2011

W LEŚNICZÓWCE

Po dzisiejszym oberwaniu chmury długo nie zastanawiając się ruszyliśmy do lasu. No ile mozna znosić te humory lata!!! A jak do lasu to najlepiej do Cioci. :) Bo u Cioci leśniczówka, a w niej domek, a w domku schody. :) A te Julo lubi bardzo!!! JESTEŚMY NA WATACJACH! - mówił mi biegając z dołu na górę ;). Oprócz schodów był tez Basted, który pięknie podaje łapę i doskonale przegryza piłki ;). I wielki basen (szkoda tylko, że... - szkoda gadać już na to lato), i paletki... I mnóstwo radości!
I oczywiście spacer do lasu. OJ JAK SIĘ ZMĘCZYŁEM, BOLĄ MNIE NÓŻKI!!! - długo na to nie trzeba było czekać. Tak! Julko zdecydowanie nie lubi chodzić!
 Jednak sił wystraczyło na atak na orkę :).
Wypad konieczny do powtórzenia :).
Aha! Było jeszcze coś - kleszcze (ostatnio Julko dużo o nie sie dopytuje). Jednego nawet pzrywieźliśmy, na szczęście nie na Julku.

2 komentarze:

Rodznkaxl pisze...

Piękna wycieczka! Jestem zachwycona zdjęciem z Mamunią :)
A z tym spacerowaniem na własnych nóżkach - oj wiem coś o tym! Pozdrawiamy cieplutko!!

Julko pisze...

Oj jak się cieszę, ze już jesteście :)
Witaj Madziu!
Buziaki!