niedziela, 7 sierpnia 2011

KOLEGA Z PARKU

Na placu zabaw, na którym dziś właśnie byliśmy, zawsze spotykamy Kacpra. Kacper zawsze jest z dziadkiem, albo jak na moje oko raczej z pradziadkiem. Pamiętam Kacpra jeszcze z zeszłego lata, kiedy to zabierał Julkowi autka i ciężko było go namówić na oddanie. ;)
Teraz Kacper to najlepszy kolega na tym placu zabaw. I tak jak w tamtym roku obawiałam się lekko finału ich wspólnej zabawy (pamietam przygarbionego dziadziusia ganiającego chłopca uciekającego z zabawką w ręku), tak teraz nawet wypatruję, czy może małego chłopca z przygarbionym dziadziusiem nie widać.
PROSZE PANI, CZY MOGE POŻYCZYĆ TO AUTKO NA JEDNĄ NOC? - spytał mnie dziś ;).
Spytaj o to Julka - odpowiedziałam.
MOGE?
TAK, MOŻESZ - jak to Julek :).
ALE NA JEDNĄ CZY NA WIĘCEJ?
MOŻE NAAAAA PIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĆSET, AAAAALBO NA DZIEWIĘĘĘĘĘĘĆSET. :)
I tak czerwony jeep nie jest już Julka. No chyba, że za 900 nocy wróci do Niego ;).
Och! Miło jest patrzeć jak własne dziecko odnajduje sie w zabawie z rówieśnikami.

Brak komentarzy: