środa, 16 marca 2011

PÓŁ DNIA

Tyle potrzebował Julek na naukę pedałowania. W poniedziałek zaczął i w poniedziałek pojął :). Po drzemce powiedział: ŚNIŁ MI SIĘ ROWEREK, wsiadł i pojechał. Cóż była za radość! Moja wielka! :) Jak mogłam myśleć, ze zajmie nam to całą wiosnę ;). Telefon do Taty i czekanie na Babcię i Dziadka - TO BĘDZIE DLA NICH NIESPODZIANKA. No i była :).
Wczoraj nie można było za nim nadążyć.
No i teraz nie chce słyszeć o wyjściu z domu bez roweru.

3 komentarze:

Mama Pszczółek pisze...

Ale fajowo! My dopiero myślimy o rowerku- jaki? gdzie? kiedy? a Julek już śmiga! Jak zwykle do przodu!:-)) SUPER :-)

Rodzinkaxl pisze...

Juleczku!! - wielkie gratulacje!!! Jesteś wspaniały!!!!!!

Julko pisze...

:))) Dziekujemy!!!
Rowerek tez miał być bliżej urodzin, ale tak jakoś przekonana byłam, że nauka pedałowania zajmie nam trochę, a szkoda byłoby nie umiec jeszcze na lato. A tu niespodzianka :). No i ten wiosenny weekend narobił nam też smaka wielkiego.
Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy Dziewczyny!!! ;)