sobota, 25 czerwca 2011

A MAMA CIĘ WŁASNĄ PIERSIĄ KARMIŁA

O tym ostatnio przypominamy Julkowi, kiedy najzwyczajniej w świecie zaczyna nam skąpić. ;) Tak! Problem jest z dopiciem Julkowego soku, dojedzieniem bułki, czy ze zbyt dużym lizem smerfowego loda przez Tatę. ;) W ostatnim przypadku konieczny był zakup drugiej gałki. Trochę nas to zaskakuje bo do tej pory Julo do dzielenia się wszystkim i ze wszystkimi pierwszy był. A tu masz - o swoje krzyczy ;).

A co mówi Julko kiedy słyszy tytułowy argument?
NO DOOOOBRA. TYLKO TROCHĘ. PAMIĘTAJ! NIE WSZYSTKO.
I jakby trochę się zawstydza. :)
I mimo naszej powagi to słodkie to jest. ;)

1 komentarz:

mama FiK pisze...

dopóki to nie jest postawa "pies ogrodnika", to super! niech się chłopak uczy walczyć o swoje! :-)