poniedziałek, 27 grudnia 2010

WCHODZIŁ NA GŁOWY

Przez całe Święta Julko dosłownie wchodził na głowy Wujków i Dziadków. Tym wytęsknionym odpuszczenie było  niemożliwe.
Cioci na głowę (chyba) nie wchodził. :) Na szczęście!
Ciociu! Twoje nauki nie poszły w las. Wszystko zapamiętane bezbłędnie :)
A na koniec świątecznych szaleństw trzeba było Julka sprowadzić na ziemię, bo o głowie Michaliny niestety pomyślał.
 Na szczęście obeszło się bez poszkodowanych. :)


Brak komentarzy: