Dziś o godzinie 8.50 przyszedł na świat malutki chłopczyk Kubuś :) Mama czuła, że jak skończę 9 miesięcy to Kubuś urodzi się. I miała nosa :). Jeszcze go nie widzieliśmy i szybko nie zobaczymy (przynajmniej na żywo) ze względu na moją chorobę. Na wirusy ma jeszcze czas. Ale wujko z ciocią mówią, że jest cudowny :) Bardzo się cieszymy i mocno go kochamy :))))
Wracając do tematu okropnego choróbska, które przyczepiło się i nie chce odczepić, to niestety daje się ono we znaki. Niewielka poprawa jest, ale nie chcemy zapeszać. Prosimy tylko jeszcze trzymać kciuki.
Wczoraj zamieszkał w moim łóżeczku Miś, z którym dopiero dziś rano miałem siłę zaprzyjaźnić się. :)))
2 komentarze:
Trzymamy Julek kciuki cały czas więc niebawem powinieneś być zdrów jak rybka!:o)
A ten nowy lokator Twojego łóżeczka jest superancki-mam nadzieję, że się bardzo nie rozpycha?!
G&M
niech żyją Kubusie :-) :-) i Julkowie (?)!
najlepiej w zdrowiu...
Prześlij komentarz