Dziś przymierzaliśmy się do nowego krzesełka. Siedzenie już coraz lepiej mi idzie, choć jeszcze nie samodzielnie, ale cały czas próbuję. Rodzice postanowili sprawdzić jak dam sobie radę już w tak poważnym fotelu. Okazało się, że całkiem nieźle. :) Oczywiście pozycja nadal podchodząca pod półleżącą, ale znacznie lepsza jak w leżaczku-bujaczku :)))
Mama mówi, że wyglądam w nim jak w pojeździe kosmicznym :) Jeszcze jakiś czas nie posłuży do celów konsumpcyjnych, ale jest świetnym miejscem do obserwacji zabawek i otaczającego świata :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz