Trochę czasu nam zeszło na podsadzaniu Julka do wysokiej zjeżdżalni. Za każdym razem było MAMO/TATO POMÓŻ! A im więcej namawiało się do samodzielnego wspinania tym coraz wiekszym łukiem zjeżdżalnia była omijana.
Aż kiedyś przyobserwowałam młodsze dziewczynki (!!!) świetnie sobie radzące i matki ambicje odporu nie dały ;). No i się doczekałam :). I dumna jestem :), bo tak niepozornie i nisko to tylko na zdjęciach tak to wygląda. :)
2 komentarze:
Jestem pełna podziwu dla Julka, bo sama kiedyś się wspinałam i wiem ile to wysiłku wymaga. Brawo dla dzielnego chłopca!
Dziękujemy!!! :)))
Prześlij komentarz