Bo czuję, że muszę.
To miała być ciekawa sobota. Sobota wspólnie spędzona, sobota rodzinna.
A była smutna :(. Smutek ten trwa.
Zatrzymaliśmy się, wróciliśmy do domu, byliśmy razem i nie mogliśmy uwierzyć.
Czas zwolnił, a moja świadomość co najważniejsze jest znacznie większa - życie, rodzina, miłość, szacunek. I żeby nie stracić czasu, który nam dany.
Patrząc na te zdjęcia słyszę to co wtedy do nas dotarło :(.
Chciałabym żeby tego czasu nie było. Żeby nie było tyle cierpienia.
1 komentarz:
Och... Mamo Julka....
swiete slowa!!!
dolega mi dokladnie to samo.....
Co gorsza, im wiecej czasu mija, im dluzej zagladam na wyborcza w poszukiwaniu wiesci i doniesien, tym wiekszy smutek mnie ogarnia, tym wiecej lez cisnie sie do oczu i zal ogromny nie chce opuscic.
I nie moge zrozumiec - dlaczego?
Ale w kazym razie wiem, ze liczy sie tylko... MILOSC.
I ze zyc trzeba na calego, mocno. Bo jutro... jutro moze nas juz nie byc..
[']
Prześlij komentarz