To nie pierwsze podejście do kredek, za to pierwsze uwiecznione.
Pasją tego jak na razie nazwać nie można. Może z czasem :)
Nie można było nie spróbować jak te świecówki smakują.
I Tato postanowił pokazać jakie są skutki wcinania kredek.
Lecz Julka wcale to nie zraziło ;)
2 komentarze:
No pięknie...i my się przymierzamy do takich artystycznych zabaw,,,bo p pięknie jest móc powiesić taki pierwszy rysuneczek na np.lodówce...:)
heh, no pewnie,że nie zraziło! też chciał mieć tak pięknie podkręconego wąsa jak tatko;-)
Prześlij komentarz