Tradycyjny, czyli na rowerach.
Dziś rozpoczęliśmy sezon rodzinnych wycieczek :).
Było wyśmienicie.
MAMO, TATO! OD URODZENIA NIE PAMIĘTAM TYCH ULICZEK! ;)
Tak, trochę pojeździliśmy :).
No i zajechaliśmy. I sobie narobiliśmy. Oczywiście jak to Julek musiał przejść załamanie, że nie potrafi.
Chłopaki jeździli rzeczywiście imponująco.
2 komentarze:
Brawo dla Juleczka!!
Tak miło patrzeć na Wasze fotki, tyle w nich radości, szczęścia i takiego fajnego zmęczenia cudną wyprawą.
Wszystkiego najmajówkowniejszego!! He he :)) Buziaczki!!!!!!
oj lubimy to bardzo. Julek długo czekał na te trzy rowery. Tylko szkoda, bo pogoda nam nie dopisała. od dwóch dni ciurkiem pada :(.
Dziękujemy Madziu i również dla Was udanego majowego odpoczynku!
Prześlij komentarz