To wyprowadzanie pieska na spacery. Julko wie, że piesek musi załatwiać swe potrzeby poza domem, choć na Julka szczęście potrzeby te nie sa aż tak nagłe i regularne ;). Powiedzmy, że są, kiedy Pan sobie o nich przypomni :).
No i jeszcze dochodzi szczotkowanie.Wygląda to tak, że Julko dumnie kroczy ze "smyczą" w rączce, a wszystkie mijane psy stają w osłupieniu i z przerażeniem w oczach. No taki straszny jest ten nasz Azorek ;).
4 komentarze:
Wspaniałego pana ma ten piesek :)
Ale słodkie!
Julek ma malutkiego przyjaciela i pięknie o niego dba. To zawsze tak miło patrzeć jak dzieci przenoszą czułość dorosłych na swych małych podopiecznych.
Oczywiście pośmiałam się z tej nieregularności spacerów :)) Julek ma zawsze tyle spraw i pomysłów - na wszystko musi się znaleźć czas i miejsce - i o to chodzi :)
Czyżby ta nauka czemuś służyła? Może szykujecie niespodziankę pod choinką?
Dziękuję Dziewczyny za odwiedziny i miłe słowa :)
Asiu - kiedyś dawno temu myślałam o psie i mój Mąż postawił warunek: przez dwa miesiące wychodzę ze smyczą dzień w dzień o 6 rano. Jak na razie Julko nie spełnia tego warunku ;)
Pozdrawiam!!!!!! :)
Prześlij komentarz